wtorek, 18 października 2011

i że Cię nie opuszczę...

Zgodnie z planem. Groszkowy warczyburg odbity z niemieckiej ziemi w ostatniej chwili tuż tuż zanim 'życzliwa' karteczka za wycieraczką mogła przejść w czyn. Autorem karterki - wlasciciel polany, ktorą to sobie Groszek upodobal na kilkutygodniowy postój. A żeby stresu i tremy nie zbrakło, w drodze do domu załapał fuchę statysty na ślubnym przyjęciu. 


sobota, 15 października 2011

well, I'll see you

ze słabości do szorstkich dłoni przybrudzonych smarem z łożysk przedniego prawego koła


w podróży do cna przesiąkniętej...
jesiennie długim leniwie deszczowym wieczorem