środa, 20 lipca 2011

tuż tuż a nóż się uda

To już za dni dwa! Do tego czasu zjeżdzamy z północy dalszej i bliższej gdzie się nasze globusy ostatnio na dłużej zatrzymały... do Bydgoszczy. Stamtąd w piątkowy wieczór ruszamy na Katowice. Dalej - niech się dzieje, co się dziać będzie. Tymczasem stan podgorączkowy. Nerw i świst i zgrzyt i chęć z kategorii niedopowstrzymania - wynajdowania dziesiątek spraw, które idą nie tak jak byłoby z pewnością lepiej, i że czasu za mało jakkolwiek wiele. Poproszę nową rzeczywistość - sztuk jedna - dostarczyć na piątek wieczór lub sobotę rano. To pilne. W paczce z pieczątką Jedźcie ostrożnie.