pociągiem, przecinkiem po japońsku, groszkiem warczącym,
żukiem czasem, promem małym, mniejszym i bardzo dużym,
kajakiem zatoczkiem i kajaczką błotniarką, pieszo trampkiem,
łososiem na tarle, łódką jak dom i byle aeroplanem...
Wieść się niesie, że nasz zielony Warczyburg okazał się
jedynym dwusuwem, któremu udało się zarówno dojechać do
Nessy jak i umknąć jej wdziękom i powrócić cało do domu.
Widocznie szkockie syreny miewaja chrapke na dymek i
male ram-pam-pam. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz